środa, 15 stycznia 2014

"Sad dochodowy" & zima!

  "Sad dochodowy" Augustyna Miki, to chyba książka, która powinna znaleźć się na półce każdego sadownika. Sam przeczytałem ją od deski do deski po parę, jak nie parenaście razy. Zawsze ta wiedza gdzieś nam ulatuje, dlatego należy ją sobie odświeżać i przyswajać na nowo. Książka ta, bądź jak kto woli "poradnik sadowniczy" zawiera wiele ciekawych treści, lecz nie zapewni nam wiedzy w stu procentach, liczy się również praktyka. Zauważyłem, że o cięciu każdy pisze inaczej, a zależy to od sadownika, danego rejonu, czy też danej odmiany, podkładki, typu gleby i rodzaj stosowanego cięcia. Sadownik musi sobie to dostosować do własnego sadu indywidualnie. Bo wiadomo, jeśli drzewo nam za silnie rośnie, to nie możemy go zakatować, poprzez wycięcie większości gałęzi, tylko dlatego że doradcy tak każą. Szczególnie niektóre "ekipy tnące", jeśli w ogóle możemy ich tak nazwać, nie mają pojęcia jak ciąć. Są to tzw. anty-fachowcy.
  Większość sadowników tnie samych, między innymi poprzez cięcie kosztów. Wiadomo nikt nie chce wywalać pieniędzy w błoto, a jeśli mamy sporo czasu to te parę hektarów można przeciąć samemu. Zima jest długa, więc większość to ogarnie. A no fakt zima! Chyba większość naszego kraju została otulona białym puchem. W rejonie grójeckim śniegu może nie ma zbyt wiele, ale kto wie..






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Popularne posty