Każda gałąź, która wejdzie nam pomiędzy ostrze a przeciwostrze zostaje bez większego problemu i wysiłku ucięta. Brak ochrony palca, jest kolejnym minusem. Nie mamy też tutaj licznika wykonanych cięć. Nie jest to może bardzo potrzebne, gdyż po dłuższym czasie użytkowania nikt nie zwraca na to zbytniej uwagi, natomiast pomocne może być podczas przeglądu, czyszczenia czy smarowania. Bez odpowiednich interwałów sugerować możemy się jedynie czasem użytkowania sekatora.
Jeśli chodzi o serwis, czy części zamienne, tu nie ma większego problemu, wystarczy odezwać się do osoby od której nabywamy urządzenie. Na popularnych serwisach ogłoszeniowych można znaleźć różne oferty, czy to zakupu samych sekatorów, czy też części do większości modeli.
Czy warto kupić sekator za około tysiąc złotych, zamiast wydawać kilka tysięcy na markowy sprzęt?
Myślę że tak. Oprócz pękniętego ostrza, z mojej winy; sucha gałąź, która ledwo mieściła się pomiędzy głowicę roboczą, pośpiech i szarpnięcie sekatorem. Innych problemów nie miałem. Regularne czyszczenie, smarowanie i ostrzenie, zapewnia nam długie bezawaryjne godziny cięcia. A jeśli już o czasie mowa to trzeba też wspomnieć o bateriach. Do wyboru mamy mniejsze i lżejsze akumulatory 2 Ah oraz większe i co za tym idzie cięższe baterie 4 Ah. w moim przypadku dwie baterie 4 Ah starczają na około 8-10 godzin cięcia, wszystko zależy od tego jak dużo i jakiej grubości gałęzie tniemy. Sprawdza się przy cięciu zarówno zimowym, jak i letnim.
Komentarze
Prześlij komentarz